W środę – 15 czerwca, po południu w kawiarni Teatru Witkacego odbyła się coroczna uroczystość wręczenia „Profesorów”. Jest to specjalne pożegnanie odchodzących z naszej szkoły uczniów klasy III gimnazjum przygotowywane przez grono profesorskie. Nauczyciele co roku wymyślają inne sztuczki i zabawne scenki – teatralne, muzyczne, kabaretowe, filmowe itp. Tradycja ta trwa już od dziesięciu lat.
W tym roku, podczas „Profesorów”, Akademia Profesorów zamieniła się w „Grupę o mało co awangardową”. Uroczystość prowadził aktor i nauczyciel, pan Krzysztof Najbor. Nauczyciele przygotowali cztery „PROFesjonalne” utwory, w pewnym sensie muzyczne, które osobiście wykonali. Pierwszym utworem, pt. „Utwór 1” była kompozycja własna Grupy zagrana pod przewodnictwem „maestra” pana Krzysztofa Wiśniewskiego (nauczyciela wf-u). W zespole grali na prawdziwych (co warto podkreślić) instrumentach nauczyciele naszej szkoły. Początkowo, były to improwizacje (przynajmniej tak to odbierano), a następnie (po odwróceniu nut do góry nogami) piękna melodia.
Kolejnym punktem programu był utwór chóralny na „pohukiwanie” i folię bąbelkową z solowym głosem nauczycielki rysunku – pani Renaty Mrowcy.
Trzeci utwór to ciekawa historia opowiedziana przy pomocy nóg i rąk. Scenę zasłonięto folią a publiczność obserwowała tylko odsłonięte nogi tańczące, kołyszące się i wirujące.
Kolejnym utworem był film opisujący dowcipne powstawanie plastycznego dzieła – współczesnego, abstrakcyjnego obrazu namalowanego przez nauczycieli różnymi częściami ciała. Wybitne dzieło sprzedano później podczas licytacji. Cena z wywoławczej złotówki podskoczyła aż do 400 złotych!
Ostatni utwór na finał był zupełnym zaskoczeniem, bowiem „Grupa o mało co awangardowa” zagrała na nietypowych instrumentach w postaci durszlaka, tarki, pokrywki, butli po wodzie mineralnej, szlifierki i wiertarki. Całości dopełniała ilustracja w osobie pani Renaty Mrowcy w interesującej, wietrznej fryzurze „zjeżdżającej” na nartach na tle filmu ze stoku narciarskiego.
Pomiędzy poszczególnymi utworami trzeciogimnazjalistom wręczano statuetki „Profesora”, które otrzymywali w zabawnych, związanych z ich charakterami czy zainteresowaniami kategoriach. Był m.in. „Zaczarniany ołówek”, „Jaka to melodia”, „Dziewczyna z Macondo”, czy „American dream”, „Melancholia sowizdrzała”, „Szpilka w piaskownicy” albo „ Lot z tela do tela”.
Uczniowie trzeciej gimnazjum nie byli dłużni swym profesorom. Całość tegorocznej uroczystości zakończyła niespodzianka pod postacią prezentów dla Akademii Profesorów, związanych z ich cechami charakteru lub przedmiotami, których uczą poszczególni nauczyciele. I tak na przykład pan Sebastian Cygan znany jako „rzeźnik naszej szkoły” otrzymał tasak ze sztuczną krwią a pani dyrektor Justyna Jasiorkowska .„Mona Lisę” z wkomponowaną w obraz swoją twarzą.
Gimnazjalistom życzymy sukcesów na dalszej drodze życia.
Bartek Król
no images were found