Już 19 października spotkamy się na poplenerowym spotkaniu. Zanim pochwalimy się naszą pracą, garść wspomnień naszych najmłodszych.
KLASA II:
***
Jednego dnia na plenerze wydarzyła się dyskoteka. Ja byłem ubrany w „najki” i też ubrany w dres.
Staś Solik
***
Najmilej z pleneru wspominam chrzest, który był wieczorem.
Magda Gąsienica – Sieczka
***
Jednego dnia na plenerze mieliśmy zajęcia z panią Agatką Jasiorkowską, córką pani Justynki Jasiorkowskiej naszej superowej wychowawczyni. Pani Agatka co prawda studiuje architekturę, ale nie przeszkadzało to w zajęciu się plastyką.
Natalia Styrczula
***
Bardzo podobał mi się chrzest, dyskoteka i beatbox.
Jednego dnia na plenerze Staszek wziął Mateusza na barana i uderzył o blok i poleciała krew.
Oliwia Brylska
***
Jednego dnia na plenerze była dyskoteka, na której było suuuupppeerr. Były klasy 2,3,4, muzyka super.
Amelka Harasimowicz
***
Jednego wieczoru na plenerze był chrzest. Musieliśmy przejść przez ręce. A na końcu pani Justynka oblała nas wodą.
Martyna Laszczyk
***
Jednego dnia na plenerze mieliśmy nowe zajęcia beatboxu. W przedostatni dzień był chrzest i pani Justyna oblewała nas wodą. W jeden dzień była dyskoteka.
Zosia Ziobrowska
***
Jednego wieczoru na plenerze był chrzest. Było to tak. Najpierw pan Sebastian pożartował, że pójdziemy na wieczorny spacer. I poszliśmy na plażę.
Wiktoria Buńda
***
Jednego wieczoru na plenerze poszliśmy na plażę i odbył się chrzest i pani Justynka oblała nas wodą. Podobała mi się też bardzo dyskoteka, bo bardzo dobrze się bawiłam.
Marysia Bochniak
***
Najmilej z pleneru wspominam chrzest. Szliśmy na plażę i robili most. Przechodziłam a potem pani Justynka nas oblewała wodą z morza.
Helenka Cukier
KLASA III:
***
Na plenerze najbardziej podobały mi się poranne biegi, Codziennie rano biegałam z moimi koleżankami. Fajnie było wstawać tak wcześnie rano. Czasami był bardzo zimno. Trasa dla młodszych zaczynała się o godz. 7.30 a ta dla starszych o godz. 7.45. Gdy wracamy z pleneru osoby, które zasługują na statuetkę, to dostają ją.
Lidia Król
Kłótnia prysznicowa
Jednego dnia na plenerze mieliśmy jeden pewien kłopot. Ja Mery i Wiki codziennie kłóciłyśmy się, kto pójdzie pierwszy pod prysznic. Czasami kłóciłyśmy się przez pół godziny. Nagle Wiki oświadczyła, że ona pójdzie pierwsza a wtedy Mery włączyła telewizor i wtedy wszystko wróciło do normy.
Martyna Łatak
***
Jednego dnia na plenerze miałyśmy z dziewczynami prysznicowy kryzys. Gdy przyszłyśmy z kolacji, zaczęłyśmy się kłócić, kto pierwszy idzie pod prysznic. W chwili, gdy Marysia włączyła telewizor wyświetliła się godzina. Zmartwiłyśmy się, bo miałyśmy niewiele czasu, żeby się umyć, więc ja, poszłam pierwsza. Jak wyszłam, pogodziłyśmy się i zakończyłyśmy spór.
Wiktoria Cygan
***
Mój ulubiony dzień z tego pleneru, to dzień pierwszy. Miejsce, w którym zatrzymaliśmy się – pensjonat „Neptun” położony blisko plaży był przytulny. Tego dnia po rozpakowaniu bagażu zwiedziliśmy okolice. Była ładna pogoda i kąpaliśmy się w morzu. Później odpoczywaliśmy i nie odrabialiśmy lekcji.
Marysia Majcher