Podsumowując plener w Mikoszewie zapraszamy do poczytania krótkich wspomnień napisanych przez uczniów klasy IV i V. Są też zdjęcia
***
Kilka godzin drogi i nareszcie na miejscu. Mikoszewo to bardzo ładna wieś. Las, morze i plaża. Kiedy dojechaliśmy do ośrodka „Grześ” zobaczyliśmy baseny, plac zabaw i wiele innych atrakcji. Każdego dnia mieliśmy zajęcia a wieczorami mieliśmy czas dla siebie. Największym zmaganiem dla mnie było dojście na plażę. Ciągle las i las, ale kiedy doszliśmy było super. Kilka razy morze było wzburzone choć było ładnie, ale też czasami spokojne.
Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że Rudy (kot, który mieszkała w ośrodku), nasz czworonożny przyjaciel ma młode kotki.
Najzabawniejsza była dla mnie lekcja improwizacji z panią Agatą Rozbicką. Wtedy uśmiałam się z klasy i z samej siebie. Ciekawą rzeczą był taniec z panem Pawłem Zającem i dyskoteka, którą organizowała klasa VIII. Najsmutniejszą rzeczą było, to że musieliśmy opuścić Rudego. Na plenerze też były dziwne rzeczy i straszne rzeczy, np. przyszedł do ośrodka lis, albo jak Rudego atakowały inne koty. Nasza koleżanka wpadła do Wisły. Dla jednych było to śmieszne, dla innych straszne.
Oliwia Pyzik, kl. V
***
Pewnego dnia na plaży szukaliśmy z klasą bursztynów i znalazłem ich około kilkunastu. Kilka minut później okazało się, że miałem dziurawą kieszeń a tam miałem moje bursztyny! Byłem jednak szczęśliwy, gdyż został mi jeden duży bursztyn. Zrobiło na mnie wrażenie skakanie przez fale i ogólnie pływanie w morzu. Bawiła mnie zabawa na placu zabaw i na ścianie wspinaczkowej. To była zabawa! Byłem smutny, gdy zachorowałem i nie mogłem wychodzić z łóżka. Ciekawe były warsztaty z tańca, skąd pan, który nas uczył tańca umie tańczyć jak … kosmita!
Tomasz Sułek, kl. IV
***
Podczas pleneru największe wrażenie zrobil na mnie cały ośrodek. Było fajnie, czasem łatwo, czasem trudno. Dla mnie najtrudniejsze było wstawanie wcześnie na biegi. Oczywiście było też dużo zabawy. Najbardziej zabawne były lekcje tańca z fajnym panem. Ogólnie najciekawszy był las, prze który przechodziliśmy, żeby dojść do plaży.
Wojtek Palider, kl. V
***
Na plenerze najbardziej zrobił na mnie wrażenie moment, kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy nasz pokój. Byłyśmy dość zaskoczone, tym co ujrzałyśmy. Podłoga była brudna, ściany były ochlapane a w łazience nie było światła. Były jednak pozytywy. Miałyśmy piętrowe łóżka i był to duży plus, był stolik na nasze rzeczy i duża szafa. Jednym słowem pokój był „pół na pół”.
Najśmieszniejszą sytuacją na plenerze był występ Filipa Jakubiaka z IV klasy na warsztatach improwizacji oraz warsztaty z tańca hip-hop z panem Pawłem Zającem, który był, jak uważały inne dzieci, kosmitą.
Najciekawszym wydarzeniem na plenerze był chrzest pierwszej i drugiej klasy. Niestety nie było już straszenia się nawzajem, co odjęło trochę uroku, ale i tak było super.
Najsmutniejszą sytuacją dla mnie i dla innych był oczywiście wyjazd z pleneru. Kiedy nadjechał wielki autobus musieliśmy niestety opuścić ośrodek „Grześ” w Mikoszewie.
Zosia Marchalewicz, k. IV
***
Najbardziej wrażenie zrobił na mnie pokój, dlatego, że wydawało się, że jest bardzo mały. Śmieszne było, jak kręciłyśmy się na karuzeli bardzo szybko. Smuciło mnie, że nie miałam kontaktu z moimi zwierzątkami. Ciekawe były lekcje w-f i literatury. Kąpaliśmy się w basenie. Była też dyskoteka, na której świetnie bawiłam się z koleżankami.
Kaja Krupa, kl. IV
***
Na plenerze zrobiła na mnie wrażenie łazienka w pokoju. Pod prysznicem był grzyb a deska od toalety była zepsuta, ale oprócz tego było super. Bawiła mnie dyskoteka a dokładnie, jak pan Kuba Hubicki i chłopcy z mojej klasy zaczęli „twerkować”. Smuciło mnie to, gdy się kłóciłam z przyjaciółkami z klasy.
Zainteresował mnie taniec, bo się świetni bawiliśmy!!!
Milena Mucha, kl. IV
***
Na mnie największe wrażenie na plenerze zrobiło walące się drzewo. Wtedy akurat szła moja wychowawczyni. Bawiła mnie wojna na poduszki w naszym pokoju podczas pakowania. Smuciło mnie to, że rudy kot wpadł w kłujące krzaki. Interesujące było zbieranie muszelek i kopanie jak prawdziwy archeolog podczas lekcji historii.
Emila Lasak, kl. V
***
Na plenerze największe wrażenie zapewnił mi plac zabaw na tyłach ośrodka, ponieważ wcześniej się tego nie spodziewałam. Rozbawiło mnie to, że ośrodek „Grześ” zamieszkuje rudy kot, zwany Garfildem, Rudym i Rudaskiem. Smuciło mnie, że pan ze sklepiku nie lubił rudego kota. Interesowały mnie zajęcia z improwizacji i mozaiki a także kąpanie w morzu i w basenie.
Natalia Wójcik, kl. IV
***
Najbardziej zrobiło na mnie wrażenie jak zrobiliśmy bazę na plaży w niecałą lekcję. Bawiła mnie karuzela na placu zabaw. Smuciło mnie to, że nie nazbierałem dużo bursztynów.
Kuba Gąsienica – Mracielik, kl. IV
***
Największe wrażenie na plenerze w Mikoszewie zrobił na mnie nasz ośrodek. Było tam pięknie. Najciekawszym wydarzeniem był chrzest klas 2 i 3. Najtrudniejsze było wstawanie rano. Nasz rozkład dnia dzielił się na cztery bloki. Pokój dzieliłem z Wojtkiem, Adamem i Marcelem. Najzabawniejsze były warsztaty z improwizacji. Były również zajęcia z tańca prowadzone przez pana Pawła Zająca. Odbyła się rownież impreza szkolna.
Obok naszego ośrodka był mały sklepik, gdzie mogliśmy kupić picie. Prowadził go miły starszy pan. Najsmutniejsze było jak zepsuł mi się telefon i już się nie włączył.
Wojtek Bochnak, kl. V
***
Podczas pleneru bardzo dużo się działo. Smutne, zabawne, trudne i ciekawe rzeczy.
Najciekawsze były warsztaty mozaiki. Bardzo często trzeba było chodzić do łazienki myć ręce, ponieważ klej szybko wysychał.
Najtrudniejszym zadaniem przy wyjeździe było niezapomnienie niczego z ośrodka. Nasza szkoła bardzo się stara, żeby było dla nas zawsze jak najlepiej. Mieliśmy dużo warsztatów i lekcji na plaży i dużo innych atrakcji. Najlepsza była dyskoteka.
Wszyscy się świetnie bawili, wrócili późno i spoceni. Bardzo dobrze wspominam ten plener.
Marcel Trzeciak, kl. V
***
Zajęcia odbywały się od rana do wieczora. Były bardzo ciekawe, ale dla mnie najciekawsze były zajęcia z tańca a najlepsze zajęcia z improwizacji, których uczyła pani Agata Rozbicka. Tańca uczył pan Paweł Zając. Były też poranne biegi. Najzabawniejsze było to, jak uczennica wpadła do ujścia Wisły.
Ala Bobak, kl. V
***
W tym roku na plener POSA wyjechała 1 września. Autobusy były wypełnione po brzegi dziećmi i nie było łatwo je przekrzyczeć. Podróż w siną dal rozpoczęła się o 20.30. Podróż była ciekawa. Na miejscu duże wrażenie zrobił na nas budynek i przestrzeń w ośrodku, gdzie były plac zabaw, skałki do wspinania i wiele innych rzeczy. Śniadanie było podawane w formie szwedzkiego stołu. Jedzenia było bardzo dużo i było bardzo dobre.
Na plenerze najtrudniejsze było wstawanie na biegi i samo bieganie.
Kama Gut, kl. V
***
Najbardziej wrażenie zrobił na mnie padalec, którego spotkaliśmy jak szliśmy nad morze. Interesowała mnie historia o duchach w ośrodku „Grześ” z gazetki „Echo Pleneru” a rozbawił mnie chrzest. Zasmuciło mnie to, że musieliśmy jechać do Zakopanego.
Krzysztof Kopieć, kl. IV
***
Część zajęć na plenerze prowadzona była na terenie ośrodka a część w terenie i na plaży. Największe wrażenie zrobiły na mnie zajęcia z tańca, które prowadził pan Paweł Zając. Strasznie podobały mi się te warsztaty.
Trudne było utrzymanie pokoju w czystości. Pokój miałam z Kamilą, Mają i Zuzą.
Ciekawe były również zajęcia z improwizacji, które prowadziła pani Agata Rozbicka. Bardzo polubiłam te zajęcia i szkoda, że mieliśmy je tylko raz. Zabawna była dyskoteka, która była w przedostatni dzień pleneru. Smutne było opuszczanie ośrodka i kota, który był tam z nami. Nazywany był Rudym, Tofikiem, Garfildem, Pasiakiem.
Aleksandra Łatak, kl. V
***
Najciekawszą rzeczą na tym plenerze było to, że na plaży były małe, urocze kraby.
Najfajniejsze było to, że mieliśmy taniec z panem Pawłem Zającem, warsztaty z improwizacji z panią Agatą Rozbicką i robiliśmy mozaiki z panem Luboszem Karwatem.
Najsmutniejszą rzeczą było to, że wpadłam do Wisły i że pan od sklepiku nie lubił kota, który często dostawał szynkę od wszystkich dzieci.
Zuzanna Zajączkowska, kl. V
***
Największe wrażenie zrobiły na mnie zajęcia z tańca. Najsmutniejszym momentem był wyjazd. Najtrudniej było wstawać rano i utrzymać porządek w pokoju. Pokój miałam z Zuzą, Olą i Kamą. Śniadania odbywały się o 9.00, obiady o 13.45 a kolacje o 18.30. Jedzenie było smaczne. Zajęć było dużo, więc nikt się nie nudził.
Najciekawszym momentem była dyskoteka, na której wszyscy dobrze się bawili. Biegi zaczynały się o 7.30 dla starszej grupy a dla młodszej o 8.15.
Maja Krupa, kl. V
***
Najbardziej zabawne były warsztaty z improwizacji i niektóre śmieszne ruchy z tańca, który prowadził pan Paweł Zając.
Największe wrażenie zrobiły na mnie warsztaty z mozaiki. Bardzo ciekawy był chrzest drugaków.
Adam Komperda, kl. V
***
Najbardziej wrażenie zrobiło na mnie, że podróż na plener trwała tak krótko. Interesowały nie warsztaty improwizacji.
Antek Rzepka, kl. IV
Autorzy zdjęć:
Ewa Czerwieniec, Agnieszka Gąsienica-Walczak, Justyna Jasiorkowska, Katarzyna Rogowska, Tomasz Sobański, Agnieszka Warek-Leks