Można powiedzieć, że miniony tydzień był wyjątkowo szczęśliwy dla uczniów naszej szkoły. Niewiele nauki i dużo słońca. Jednak szczególne szczęście miała klasa druga gimnazjum, która poniedziałek spędziła pomagając przy grze terenowej na Antałówce, a we wtorek, drugiego czerwca udała się na wyjątkowe zajęcia z chemii do laboratorium w Gimnazjum i Liceum STO.
Ponieważ jedynym mankamentem nauki w naszej szkole jest brak pracowni chemiczno-biologicznej, uczniowie do tej pory musieli uczyć się chemii teoretycznie. Jednak i na to znalazł się sposób. Dzięki staraniom naszej wspaniałej nauczycielki chemii, pani Pauliny Zimak, zyskaliśmy dostęp do pracowni chemicznej w STO, gdzie klasa druga gimnazjum, po raz pierwszy uczestniczyła w zajęciach w laboratorium. Mimo tego, że przyroda sprzysięgła się przeciwko gimnazjalistom i zmuszeni byli przeprawić się do szkoły w strugach deszczu, żądni wiedzy, dzielnie dobrnęli do celu. Mokrzy i ociekający, wzbudzając sensację na korytarzach STO, z ulgą schronili się w klasie biologiczno-chemicznej. Lekcja wyjątkowo trwała trzy godziny.
Na początku uczniowie poznali zastosowanie sprzętu laboratoryjnego i zasady bezpiecznego zachowania, kiedy wokół roi się od niebezpiecznych substancji. Największym zaskoczeniem dla nas były tlenki metali, które są ciałami stałymi a nie gazami. Dowiedzieliśmy się również, jak przygotować roztwór o określonym stężeniu i ile substancji można rozpuścić w danej temperaturze w określonej ilości wody. Później przeszli do doświadczeń. Gimnazjaliści mogli na własne oczy zobaczyć doświadczenie na określenie odczynu wody oraz wodnych roztworów kwasów tlenowych i beztlenowych, wodorotlenków i soli przy użyciu papierka wskaźnikowego, kropli fenoloftaleiny lub oranżu metylowego, fenoloftaleiny lub oranżu metylowego. Przeprowadzili również doświadczenie strącania osadów, reakcję sodu z wodą w obecności fenoloftaleiny jak również reakcję zobojętniania.
Po zakończonych zajęciach nie wolno było zapomnieć o porządkach. Dodatkowo uczniowie dowiedzieli się, dlaczego zazwyczaj w klasach chemicznych nie wolno jeść. Nawet, jeżeli wydaje się, że jest czysto, to substancje wciąż kryją się gdzieś na powierzchni ławek i kanapka może zostać zatruta. Wszystkim, nagle, przeszły apetyty. Aby w spokoju nacieszyć się obiadem, w dobrych nastrojach opuścili Społeczne Gimnazjum i Liceum STO. Tę lekcję zapamiętają na długo, swój udział ma w tym także deszcz, który nie pozwolił przejść im suchą nogą. Była to miła odmiana, jaką były praktyczne zajęcia z chemii. Wszyscy już z niecierpliwością czekamy na więcej takich lekcji!
tekst i fot. Mira Fecko